Ruch Chorzów - GKS Urania Ruda Śląska 5:0
W sobotę, 24 maja nasz zespół pojechał do Chorzowa, by tam spotkać się z Ruchem.
Gospodarze musieli koniecznie wygrać by pozostać na fotelu lidera. Urania zdobywając
3 punkty mogłaby teoretycznie zająć jeszcze 3 miejsce. Drużyna z Rudy Śląskiej wyszła
na boisko w następującym składzie: Mercik, Bolczyk, Żydek, Cieślukowski, Kołodziej,
Winczek, Steuer, Barciaga (C), Sobczak, Socha, Kaczmarczyk. Na ławce rezerwowych
rozpoczęli Ociepa, Michalski, Micek, Chmielowski. Początek meczu był dosyć
wyrównany. Obie drużyny grały ostrożnie, szanowały piłkę. Niestety po kilku minutach
zaczęła zarysowywać się przewaga "Niebieskich". W 8 minucie, podczas rozgrywania
piłki na swojej połowie, bramkarz Kochłowiczan podał do środka. Tam już czyhał pomocnik
gospodarzy, który wykorzystał prezent i posłał piłkę pod poprzeczkę - 1:0. Chwilę później
napastnicy Chorzowian zagrali z "klepki", ograli Naszą obronę i strzelili na 2:0. W tej
sytuacji Mercik był bez szans. Przez następne kilka minut gra się nieco wyrównała.
Parę razy Winczek i Socha dobrze rozegrali między sobą piłkę, Kaczmarczyk
próbował szczęścia strzelając z dystansu. Lecz to wszystko za mało by zaskoczyć
bramkarza rywali. Pod koniec pierwszej połowy pomocnik gospodarzy wszedł w pole
karne, uciekł Kołodziejowi a ten niepotrzebnie podciął rywala. To musiało się skończyć
rzutem karnym. Do piłki podszedł napastnik i płaskim strzałem pokonał Naszego bramkarza.
Do przerwy 3:0. W przerwie trener Portała powiedział, żeby więcej szanować piłkę, pograć
między sobą. Na drugą połowę Nasz zespół wyszedł bez zmian. Gra wyglądała inaczej. Częściej
utrzymywaliśmy się przy piłce, próbowaliśmy stworzyć jakieś groźne sytuacje. W 45 minucie
zmęczonego już Kamila Steuera zmienił Michalski. To miał być wielki powrót po długiej
przerwie spowodowanej kontuzją, jednak było widać, że Kuba odczuwa jeszcze ból i nie ma
tej świeżości. Chwilę później za Winczka wszedł Chmielowski. Po jednej z oskrzydlających
akcji gospodarzy, pomocnik wszedł w pole karne i podał swojemu koledze.
Temu zaś nie pozostało nic innego jak umieścić piłkę w siatce. Nasz bramkarz był blisko
wybronienia tego strzału, jednak piłka przeleciała mu pod nogami i w tym momencie było już
4:0. Po tej bramce trener Portała wpuścił na boisko Szymona Ociepę. Chorzowianie co raz
częściej atakowali, raz za razem stwarzali sobie sytuacje podbramkowe. Gdyby nie postawa
Tomka Cieślukowskiego w obronie możliwe, że wynik byłby dwucyfrowy. Po jednym ze stałych
fragmentów gry Mercik znakomicie wybronił piłkę, która zmierzała w okienko po strzale głową
jednego z zawodników Chorzowskiego Ruchu. Gdy mecz zbliżał się ku końcowi jeden
z "Niebieskich"
huknął z dystansu. Mercik próbował wybronić ten strzał,lecz piłka
niefortunnie wyślizgnęła mu się z rąk i wpadłą do siatki. Ta bramka ustaliła wynik meczu na 5:0.
Sędzia zakończył mecz i piłkarze udali się do szatni. Możliwe, że pozostał po tym meczu pewien
niedosyt, gdyż z pewnością naszą drużynę było stać na co najmniej remis. Trzeba zapomnieć o tym
meczu i myśleć już o następnym spotkaniu. 31 maja Nasz zespół podejmie na własnym
boisku drużynę Stadionu Chorzów.Będzie to ostatni mecz tego sezonu.
AKS Wyzwolenie Chorzów - GKS Urania Ruda Śląska 1:4
Dnia 17.05 (sobota) odbył się mecz pomiędzy dwoma ostatnimi drużynami w tabeli,
czyli pomiędzy AKS-em Chorzów (6 miejsce), a Uraniš Ruda śląska (5 miejsce).
Goście wyszli w następujšcym składzie:
Bramkarz: A. Mercik,
od prawej obrony: M. Bolczyk, T. Cieślukowski, K. Żydek i R. Biernacki
od prawej pomocy: T. Winczek-P. Chmielowski, K. Steuer-S. Ociepa, M. Barciaga i R. Sobczak
atak: P. Socha i P. Kaczmarczyk
Pierwszy gwizdek sędziego usłyszeliśmy o godz. 9.00. Mecz rozpoczęli gospodarze.
Pierwsza połowa była bardzo wyrównana, ale więcej sytuacji podbramkowych stworzyła
drużyna prowadzona przez trenera Portałę. Ładnym uderzeniem popisał się Kaczmarczyk,
lecz bramkarz obronił strzał. Piłka wyleciałamu z ršk i niecelnš dobitkš z 1 metra
popisał się Socha. To była najgroźniejsza akcja pierwszej połowy.
Na drugš połowę goście wyszli z jeszcze większym entuzjazmem do gry i już po 5 min.
było 0:1. Kaczmarczyk przerzucił piłkę nad obrońcš i potęrznš "bombš" z prawej nogi
skierował piłkę do siatki. AKS nie zdšrzył otrzšsnšć się po stracie pierwszego gola,
a już było 0:2. Powtórka akcji z pierwszego gola, tylko tym razem broni bramkarz,
ale Socha dobitkę z pół metra trafia do bramki. Następny gol dla gości padłkilka minut później,
gdzie pięknym rajdem w pole karne znów popisał się Kaczmarczyk. Podał piłkę do Sochy, który
strzelił swoją 2 bramkę w tym meczu. Ładna akcja rozpoczęła się od Żydka, który podał piłkę
Bolczykowi, a ten razem z Winczkiem grając z pierwszej piłki doszli pod pole karne rywali.
Dośrodkowanie Winczka, strzał z główki Steuera i niestety tylko obok bramki. Ostatni gol dla
gości padł 10 min. przed końcem spotkania. Rajd lewą stroną Kaczmarczyka, podanie do Barciagi,
strzał z 16 metrów i gol. 2 asystę zaliczył w tym meczu Kaczmarczyk. Gospodarze zdołali strzelić
tylko honorową bramkę 5 min przed końcem meczu. Dośrodkowanie piłki z prawej strony dotarło do
niepilnowanego napastnika, który przyjął sobię piłkę, położył bramkarza na ziemię i strzelił nad
nim. Jeszcze Cieślukowski starał się wybić tę piłkę wślizgiem, lecz na marne. Mecz zakończył się
wynikiem 1:4. Po tym meczu na pochwałę zasługują wszyscy zawodnicy GKS-u Urania.
GKS Urania - Rozwój Katowice 0:3
14.05. odbył się mecz pomiędzy Urania, a Rozwój. Skład Uranii: Mercik, Bolczyk, Barciaga,
Cieślukowski, Biernacki,Steuer, Ociepa, Sobczak, Kołodziej, Kaczmarczyk, Socha;
rezerwowi: Żydek, Winczek, Chmielowski, Micek, Michalski(kontuzja). Wszyscy
rezerwowi prócz Michalskiego weszli na boisko w drugiej części gry. Mecz odbył się
na "płycie", ale niestety Urania przegrała. Pierwsza połowa zakończyła się remisem.
Obydwie drużyny groźnie atakowały, ale nie przynosło to poprawienia
wyniku. Można śmiało powiedzieć, że Urania zdoyła przewagę w końcówce
pierwszej połowy. Niestety słaby dzień miał "Papaj" co utrudniało grę całej drużynie.
Zawodnik Urani grał na środku pomocy, lecz swoją postawą prezentował "piłkę podwórkową".
W tym dniu nic mu nie wychodziło, a cierpiała na tym cała drużyna. W drugiej połowie
Urania staraciła 3 bramki i właśnie takim rezultatem zakończyło się to spotkanie. Jednak
cała drużyna prócz jednego delikfenta zadługuje na pochwałę, gdyż gra w takich warunkach
jest bardzo trudna, a chłopcy dali wszystko z siebie. Niestety Urania przegrała i w sobotę
musi dać z siebie wszystko aby wygrać z AKS-em Chorzów.POZDROO
Wawel Wirek - GKS Urania 5:1
Dnia 10 Maja nasza drużyna rozegrala mecz wyjazdowy z czwartą drużyną w tabeli Wawelem
Wirek. Urania wystąpiła w składzie Mercik- Barciaga, Żydek , Bierenacki, Bolczyk ,Winczek,
Chmielowski,Sobczak,-Kaczmarczyk,Ociepa. Na ławce rezerwowych zasiedli Michalski i Micek.
Od początku meczu zaatakowali gospodarze jednak Urania wychodziła z tego obronną ręką.
Goście doszli do 100% sytuacji strzeleckiej gdy to w 10 minucie gry Ociepa wyszedł sam
na sam z bramkarzem Wawelu ,uderzył on jednak piłkę tak nieumiejętnie , że ta trafiła
ona w słupek bramki . Niestety , niewykorzystane sytacje lubią się mścić i w 14 minucie
w takiej samej sytuacji w jakiej kilka minut wcześniej był Ociepa znalazł sie napastnik
gospodarzy ktory nie miał problemu z pokonaniem naszego bramkarza. Zawodnicy Uranii nie
zdążyli otrząsnąć się jescze ze straty pierwszej bramki gdy zawodnicy Wawelu strzelili
drugiego gola. Wrzutka z prawej strony boiska i srzał z półobrotu oddał Napastnik gości,
Mercik zdołał jeszcze wyciągnąć piłkę z bramki ale niestety na lini bramkowej czekał już
na nią Grzegorz Kałużny który zdobył drugą bramkę w tym meczu dla Wawelu.Urania miała
jeszcze sytuacje gdy Kaczmarczyk wychodził szm na sam z bramkarzem , był niestety
naciskany przez obrońców i jego strzał powędrował nad bramką. W drugiej połowie znów
niestety przewagę miał Wawel który udekumentował to gdy piłkarz Wawelu wyszedł sam na
sam z naszym golkiperem i podał do kolegi ktory strzelił do pustej bramki. Niestety ten
gol podciął drużynie Uranii gola i Wawel mial mnóstwo sytuacji bramkowych ,jednak nie
potrafili ich wykorzystać ,aż do 50 minuty gdy to sędia dyktuje faul w polu karnym na
zawodniku gospodarzy. Niebyło by w tym nic dziwnego,jednak chwilę wcześniej był faulowany
Micek (weszedł za kontuzjowanego Karola Żydka).Rzut karny i 4:0 dla Wawelu .Piąta bramka
to znów wyjście sam na sam.Mercik niemial nic do powiedzenia i piąty gol dla Wawelu.W 40
minucie znów kontuzja i za Marka Bolczyka musiał wejść Jakub Michalski który jak się
pózniej okazało strzelił honorowego gola dla gości. Ok 43 minuty rzut wolny z odległości
około 25 metrow przed bramką Wawelu .Do piłki podchodzi Barciaga, który mocnym strzałem
sprawia problemy bramkarzowi gości ktory w konsekwencji wypluwa piłkę przed siebie do
której dopada Michalski i strzela gola na otarcie łez. Po tym meczu wawel wyprzedza
Uranię o 3 punkty .W srodę mecz z rozwojem i mamy nadzieję ,że zdobędziemy jakieś punkty.
GKS Urania - Ruch Chorzów 0:2
26.04.2008r. odbył się mecz Urania vs Ruch. Goście wygrali 2:0. Wynik wydaje się być
niesprawiedliwym, ponieważ Urania również atakowała, stwarzała sytuacje bramkowe,
ale brakowało jej szczęścia.
Urania wystąpiła w składzie: Czech, Bolczyk, Cieślukowski, Barciaga, Micek, Chmielowski,
Sobczak, Michaslki(c)(kontuzja)-Ociepa, Winczek-Steuer, Kaczmarczyk, Socha; pozostali
rezerwowi: Mercik, Żydek, Kołodziej(kontuzja). Pierwsza połowa zostałą opanowana
przez zawodników Ruch-u,jednak pojedyńcze kontrataki gospodarzy sprawiały dość
duże problemy defensywie w "niebieskich".Na pochwałe zasługuje postawa bramkarza
Uranii (Grzegorz Czech), który obronił "jedenastkę". Pierwsza połowa zakończyła się
wynikiem 1:0 dla przyjezdnych. Druga część spotkania wyglądała już o wiele lepiej.
Mecz się wyrównał, a zawodnicy Urani wzięli się do roboty, niestety bez szczęścia.
Najpierw sędzia nie uznał gola szczelonego przez Kaczmarczyka, a później pięknym
strzałem z daleka(20 m) popisał się Winczek,ale piłka trafiłą w poprzeczkę.
Podczas jednej z nieudanych akcji Urani, Ruch przejął piłkęi po szybkim kontrataku
zdobył drugą bramkę. Liczymy na to, że zawodnicy Urani w meczu ze Stadionem
pokażą na co ich stać i wywiozą z Chorzowa 3 pkt. POZDROO
GKS Urania - Wyzwolenie Chorzów 2:0
O godzinie 9:00 na „Maracanach” odbył się mecz pomiędzy Uranią, a Wyzwoleniem. Urania wygrała
2:0.Bramki zdobywali Winczek po zamieszaniu i Steuer po pięknym strzale z dystansu. Skład w jakim
wystąpili zwycięzcy przedstawiał się następująco: Czech, Bolczyk, Cieślukowski, Barciaga,
Kołodziej-Micek, Chmielowski, Michalski(c), Steuer-Żydek, Winczek, Kaczmarczyk,
Ociepa-Socha. Pierwsza połowa meczu była bardzo zacięta. Obydwie drużyny cały czas atakowały,
ale bramkarze i obrońcy dobrze interweniowali. Dopiero po zmianie stron dało się zauważyć
przewagę gospodarzy. Po zdobyciu pierwszej bramki z łatwością Urania doszła do drugiej sytuacji
bramkowej i wykorzystała ją. Urania ma aktualnie 6 pkt. I przed dzisiejszą kolejką zajmowała
3 miejsce w tabeli, lecz może się to zmienić na korzyść Kochłowiczan, ponieważ mający 1 pkt więcej
Rozwój podejmował lidera - Ruch. POZDROO
Rozwój Katowice - GKS Urania 3:1
Dnia 12.04.2008r. odbył się ligowy mecz pomiędzy Rozwojem Katowice a GKS Uranią.
Podopieczni Portały wystąpili w następującym składzie : Grzegorz Czech(BR),
Marek Bolczyk(PO),
Tomasz Cieślukowski(ST), Michał Barciaga(ST), Remigiusz Biernacki(LO),
Kamil Steuer(PP),
Rafał Sobczak(ŚP), Jakub Michalski(c)(ŚP),Tomasz Winczek(LP),
Patryk Kaczmarczyk(LN),
Rafał Kołodziej(PN). Rezerwowi : Mercik, Chmielowski, Ociepa,
Żydek, Socha. Zmiany jakich dokonał
„Trener” przedstawiały się następująco :
Steuer-Chmielowski, Kołodziej(kontuzja)-Socha,
Michalski(kontuzja)-Ociepa.
Po dosyć jednostronnym widowisku mecz ostatecznie zakończył się
wygraną Katowiczan 3:1.
Bramkę dla Urani po przepięknym przyjęciu na klatkę piersiową i strzale
z pół-woleja zdobył Szymon Ociepa. Gra w trudnych warunkach pogodowych (deszcz) była
bardzo
ostra, dowodem na to jest złamany obojczyk jednego z graczy Rozwoju. Pomimo słabego
wyniku
trener Andrzej podkreślił, że jego zawodnikom nie zabrakło determinacji oraz ambicji,
co podkreśla
fakt, że czerwoną kartką został ukarany lewo nożny Sobczak po brutalnym faulu na
zawodniku
drużyny przeciwnej; Rafał nie wystąpi w sobotnim meczu(19.04.2008), kiedy to Urania
podejmie
Wyzwolenie Chorzów. Strata tego zawodnika to poważny problem dla „Trenera”. Na
szczęście zawodnicy szybko zapomnieli o przegranej i myślą już tylko o sobotnim meczu
z
Wyzwoleniem. Ostre słowa „Trenera” podczas poniedziałkowego treningu podsumowujące
sobotnie
starania powinny ostudzić gorące głowy zawodników, ale liczymy na to, że nasi ulubieńcy
pokażą na
co ich stać i spokojnie wygrają w następnym meczu.
GKS Urania - Wawel Wirek 3:1
W sobotę 5 kwietnia rozegraliśmy pierwszy mecz z tzw. Ligi Mistrzów
do której dostaliśmy
się po dobrej grze w poprzednim sezonie. Graliśmy z Wawelem Wirek.
Od samego
początku atakowaliśmy na bramkę przeciwnika. Po kilku niewykorzystanych sytuacjach
w polu karnym
został sfaulowany Rafał Kołodziej i to właśnie on strzelił pierwszą bramkę
z rzutu karnego. Radość
nie trwała jednak długo. Już po kilku minutach Wawel wywalczył
rzut rożny, z którego padła bramka
wyrównująca. Walczyliśmy dalej. Jeszcze w pierwszej
połowie, po wspaniałych dośrodkowaniach
Rafała Sobczaka, bramki z głowy strzelili
Patryk Kaczmarczyk i Rafał Kołodziej. W drugiej części gry
mieliśmy kilka stu procentowych
sytuacji, lecz z żadnej nie udało się strzelić bramki. Mecz zakończył
się wynikiem 3:1.
|